Hejka! Zrobiłam to-jeden dzień tylko na sokach. I choć może Ci się wydawać, że nic szczególnego nie zrobiłam, to uwierz mi, ja czuję się tak, jakbym dokonała nie wiadomo czego. Od razu zaznaczę, że ten wpis nie ma W OGÓLE związku z tematem odchudzania. Był to test mojej wytrzymałości fizycznej i psychicznej, więc żadnych rad tu nie znajdziesz na temat diety, a jedynie opis jak to przeszłam i jakie zauważyłam z tego korzyści. Jeżeli jesteś ciekaw/a to chodź:)

Od dłuższego czasu chodziła za mną dieta sokowa 3-dniowa. O MATKO jak dobrze, że się na nią nie zdecydowałam!

Jestem osobą starającą się dobrze odżywiać już od dawna, jestem zdrowa, ćwiczę 3-5 razy w tygodniu (głównie jogę). Stawiam na zdrowy styl życia, ale tez nie jestem w tym fanatyczna. Dlatego myślałam, że taki test wytrzymałości przejdę  z palcem w…. wiesz gdzie;)

Moim celem było oczyszczenie organizmu i w ogóle wypróbowanie siebie.

Gdy szukałam w necie diet 3dniowych, na szczęście trafiłam również na te 1dniowe i odezwał się mój wewnętrzny głos – „hej, zamów sobie najpierw na 1 dzień, żeby zobaczyć jak to będzie, a potem dopiero porywaj się na więcej”  – i posłuchałam 🙂 Dziękuję moja intuicjo za dobrą podpowiedź – obiecuję Cię słuchać częściej.

Mój wybór padł na stronę https://www.maszsok.pl/ ,  gdzie można kupić soki TŁOCZNI CHOCZNIA. Nigdy wcześniej o nich nie słyszałam, nie kupowałam, ale oferta mi się spodobała  i wzięłam w ciemno.

W skład diety wchodziły 4 soki po 750ml:

1x ZIELONY 750ml skład: sok ze szpinaku, pomarańczy, jabłka

1x RELAX, 750ml skład: sok z buraka, aronii, jabłka

1x ENERGIA 750ml skład: sok marchewki, jabłka, pomarańczy

1x HAWAJSKI 750ml skład: sok z ananasa, jabłka, cytryny, aronii

Cena to 39 zł plus wysyłka 19 zł, czyli zapłaciłam 58zł. 

Wszystkie soki były pyszne, choć jak dla mnie za słodkie (żeby było jasne, nie ma w nich cukru, tylko sama słodycz owoców). Oczywiście to jest mocno subiektywne doznanie, bo ja nie stosuje za wiele cukru na co dzień i dla mnie taka dawka słodkiego na dzień to dużo za dużo. Mimo tego, doznania smakowe i tak bardzo przyjemne.

Następnym razem na pewno nie wybrałabym wszystkich soków owocowych i owocowo-warzywnych, tylko postawiłabym na bardziej warzywne. Tutaj pomimo dodatku buraków i szpinaku ta słodycz była dla mnie i tak duża.

JAK TO PRZESZŁAM?

Było to jednak duże wyzwanie. Nie spodziewałam się, że będzie mi tak ciężko. I tu nawet nie chodzi o głód! Głodu nie czułam w ogóle przez cały dzień, więc chociaż tyle. 

Pierwszy sok oczywiście bardzo pozytywnie. Wypiłam, wyszykowałam się do pracy i wyszłam. Dość szybko, bo praktycznie od samego wyjścia, dało znać moje kawowe uzależnienie. Tak przynajmniej mi się wydaje, że to bardziej o kawę chodziło niż o jedzenie. Czułam się, jakbym się nie wyspała (a wyspałam się). Nie mogłam się dobudzić i czułam lekkie przytępienie.

Było mi zimno. Energia, która miałam być (a przynajmniej tak czytałam, że będzie), gdzieś chyba zabłądziła, bo nawet na chwilę mnie nie odwiedziła.

Do 11 godziny utrzymywało się otępienie i brak koncentracji. O tej porze sięgnęłam po drugi sok i to było zbawienne. Sytuacja się zmieniła. To był łyk obudzenia:) Jakby klapki mi spadły z umysłu.

Samopoczucie ogóle było już ok, ale ciąż było mi zimno. I biegałam co chwila do łazienki. Czyszczenie organizmu działało 😀

O 13 skończyłam pracę i w zasadzie od tej pory wcisnęłam się w koc i z niego nie wychodziłam, bo zimno jakie mnie przeszywało, nie pozwoliło na nic. I dopadła mnie senność.

Koło godziny 15 wypiłam 3 sok – który był mega słodki. Głodna nie byłam, ale marzyłam, żeby coś przegryźć.  Cokolwiek co byłoby stałe i niesłodkie 🙂 Ale oczywiście tego nie zrobiłam.

Oglądnęłam film na Netflixie i tak egzystowałam  do godziny 18, kiedy to wypiłam ostatni sok. Byłam osłabiona, bardzo senna i nie miałam ochoty nic robić. Marzyłam, żeby ten dzień się już skończył. Sok co prawda był pyszny,ale wypiłam go już trochę na siłę. Miałam dość słodkiego!!

Zaznaczę, że między sokami piłam dodatkowo bardzo dużo wody.

Koło 19 zaczęła bolec mnie głowa, nie miałam chęci już nic więcej pić, więc po prostu poszłam spać.

 

JAKIE KORZYŚCI ?

  • Przestałam pić kawę do śniadania. Organizm mi już od dawna podpowiadał, że ta poranna kawa naprawdę mi nie służy, ale nie dałam rady z niej zrezygnować. Po tym detoksie nie mam już nawet na nią rano ochoty.  Udało się!
  • Oczyszczenie. O tak. To było bardzo odczuwalne:) Jak nigdy czułam się puściutka i lekka jak piórko. Wody zeszło ze mnie bardzo dużo, bo takiego luzu w portkach to ja dawno nie miałam :D:D Mam wielką nadzieję, że choć trochę zalegające toksyny opuściły moje ciało dzięki temu- tego niestety nie miałam jak zmierzyć więc nie wiem.
  • Cudownie było doświadczyć następnego dnia, jak organizm czerpie energie z jedzenia. Po śniadaniu czułam się cudownie. Niby banalne, ale dające do myślenia nad potrawami jakie się zjada w ciągu dnia i z czego ten nasz organizm wyciąga siłę i zdrowie;
  • Przestałam podjadać między posiłkami i objadać się. Duży plus.
  • Więcej energii. Jak w trakcie diety energia opuściła mnie totalnie, tak po tym dniu miałam ochotę góry przenosić. Minęło już 1,5 tygodnia i nadal czuję się fantastycznie. 
  • Pokazałam swojemu EGO, że się da ! Było ciężko, ale dałam radę:) Podszepty typu „to głupie” i „tak to nic nie da”, „jak czegoś nie zjesz, to umrzesz” itp. nie wzięły nade mną kontroli — a jeżeli ma się kontrolę nad swoimi myślami, to już jest duży sukces! 

Nawet nie spodziewałam się, że tyle korzyści odczuje. Gdy patrze z perspektywy „po” tym wszystkim, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Naprawdę warto było!

Czy planuje jeszcze to powtórzyć? Hmm, na pewno nie szybko, ale myślę że tak 🙂 Wiem mniej więcej czego się spodziewać i po prostu lepiej się do tego przygotuje wcześniej.  Jak na razie za bardzo pamiętam tą niemoc tamtego dnia i chce to puścić w zapomnienie.

Przed jakimkolwiek dłuższym detoksem zastanów się 10 razy czy nie lepiej zdecydować się na początku tylko na 1 dzień, by zobaczyć jak to Twój organizm zniesie. Ja najpierw myślałam  o 3 dniach i na szczęście coś odwiodło mnie od tego pomysłu. Nie ma szans żebym wytrzymała 3 dni!  Do tego trzeba już większej wiedzy i wcześniejszego przygotowania. Takie moje zdanie.

Było to świetne doświadczenie. Kolejne niewygodne zaliczone. Jestem kozak! 😀

A Ty? Masz jakieś doświadczenia z takimi 1dniowymi lub 3dniowymi dietami? Podziel się swoimi odczuciami-z chęcią dowiem się jak przeszłaś takie wyzwanie i jakie były tego efekty:)  

 

Pozdrawiam ciepło!

Pa:)

 

 

2 komentarze

  1. Witam, właśnie dziś przyszła do mnie paczka z dietą 3 dniową . Firma chocznia tłocznia i po przeczytaniu Twojego artykułu mam lekkie obawy. Zaczynam od jutra,dam znać dokładnie jak to przeżyłam za 3 dni 🙂
    Pozdrawiam.

    Mixidixi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *