Żel aloesowy, od ok. 3lat, jest kosmetykiem, którego nie może zabraknąć w moim domu. Zawsze podchodziłam do niego jak pies do jeża, bo obawiałam się alergii. Pierwszym żelem jaki wypróbowałam, był ten od skin79, który nie dość, że nie spowodował żadnego uczulenia, to stał się moim ulubieńcem wszech czasów.
ALOESOWY ŻEL ŁAGODZĄCY ALOE AQUA SOOTHING GEL 99%
POJEMNOŚĆ: tubka 100g, 300g (jak na zdjęciu) lub pojemnik z pompką 500g.
Kupuję go zazwyczaj na stronie www.skin79 lub https://azjatyckidompiekna.pl/.
OPIS PRODUCENTA |(skopiowany ze strony www.skin79.pl):
„Łagodzący żel aloesowy składa się w 99% z czystego aloesu pochodzącego z wyspy Jeju (Dżedżu, najmniejszej prowincji Korei Południowej). Czysty ekologicznie żel ma nieocenione właściwości pielęgnacyjne. Działa kojąco na skórę wrażliwą i podrażnioną. Zapewnia długotrwałe nawilżenie bez śladu tłustej warstwy. Pobudza regenerację naskórka. Przyjemnie pachnie. Idealny dla każdego typu cery, od wrażliwej i suchej, po tłustą i trądzikową. Można stosować do twarzy, ciała i włosów. Najlepiej na nieco wilgotną skórę.
Twarz
Aloes można stosować jak serum, najlepiej pod krem, będzie wpływał kojąco na skórę, przykryty kremem będzie silniej nawilżał. Można też dołożyć go do maski w płacie, wspomagając jej działanie. Świetnie sprawdza się też jako samodzielna maska, nałożona bardzo grubą warstwą, po 10 minutach nadmiar ścieramy. Wycisza to rumień i podrażnienia.
Włosy
Aloes można wcierać w skórę głowy, by nawilżyć i odżywić cebulki włosów, wzmacniając tym samym włosy. Można też stosować go razem z dowolnym olejem (mieszamy kilka łyżek aloesu i kilka kropli oleju) i tak przygotowaną maskę nakładamy na suche włosy, potem zmywamy szamponem. Zabieg ten pozwala nawilżyć i uelastycznić najbardziej suche włosy.
Ciało
Aloes polecamy szczególnie na miejsca podrażnione, kóre wymagają natychmiastowego ukojenia i regeneracji. „
SKŁAD: Aloe Barbadensis Leaf Juice (99,4%), Water, Methylpropanediol, Glycerin, Butylene Glycol, Malva Sylvestris (Mallow) Extract, Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Extract, Primula Veris Extract, Alchemilla Vulgaris Extract, Veronica Officinalis Extract, Melissa Officinalis Leaf Extract, Melissa Officinalis Leaf Extract, Melissa Officinalis Leaf Extract, Citrus Aurantifolia (Lime) Fruit Extract, Hydrolized Collagen, Allantoin, Trehalose, Sodium Hyaluronate, Sodium Polyacrylate, Polysorbate 20, Carbomer, Tromethamine, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Ethyl Hexanediol, 1,2-Hexanediol, Disodium EDTA, Fragrance.
Ktoś z Was na pewno zauważył ten przydługi skład, ale słuchajcie, tych wszystkich substancji obok aloesu jest 0,6%!. Nie ma co rozpaczać!
ZAPACH: ledwo wyczuwalny, świeży;
KONSYSTENCJA: luźnej galaretki.
MOJA OPINIA: ten żel jest genialny! Spośród mi znanych, ten zdecydowanie jest faworytem. W 100% zgadzam się z opisem Producenta. Ciężko nawet coś dodać:) Zawsze ratuje mnie z różnego rodzaju opresji skórej, np.:
- reakcje alergiczne na jakąś maseczkę/serum/krem;
- podrażnienia/przesuszenia skalpu od suchego szamponu (niestety takie się mi zdarzają) lub wcierki;
- oparzenia słoneczne;
- wypryski jakiegokolwiek pochodzenia;
- przesuszenie skóry;
Jako maska, jako serum, jako podkład pod olej na twarz i włosy. Wybawienie.
Jest wszechstronny i niezastąpiony!
Niezmiernym plusem jest też to, że produkt ten przeznaczony jest dla każdego typu cery. Jestem przekonana, że tak właśnie jest.
Pokusiłam się kiedyś na żel z Equilibra, po którym twarz piekła mnie niemiłosiernie oraz z firmy Gorvita, który robił tylko jedną rzecz -> śmierdział. Określenie „zbutwiały plastik”, dobrze oddaje to, co czułam używając go. Tych dwóch gagatków w życiu już nie kupię.
Podsumowując, jeżeli tylko nie macie uczulenia na aloes, to koniecznie zapoznajcie się z tym żelem skin79, bo jest fantastyczny!
Często, na wymienionych wyżej stronach, jest na promocji. Ostatnio ten o pojemności 500g, kupiłam za 34,90zł – deal życia:)
Po stokroć polecam!
Pa:)