Często słyszę, że baza pod cienie to niepotrzebny kosmetyk. Jeżeli ktoś tak twierdzi, to nie ma tłustych powiek. Przerobiłam kilka korektorów, baz i frustracja rosła z produktu na produkt. Nikt nie wmówi mi, że to zbędny element! Cienie, nawet te bardzo dobrej jakości, nałożone na moją powiekę, bardzo szybko zbierają się w załamaniu. Dlatego baza u mnie to podstawa. Po przetestowaniu bazy m.in. z Artdeco, Vipera, Eveline, Hean, FM GROUP oraz licznych korektorów, których nawet nie będę wymieniać, zdecydowałam się na zakup tej z  Urban Decay.

URBAN DECAY EYESHADOW PRIMER POTION – ORIGINAL

BazaUrbanDecay

OPIS PRODUKTU (kopia ze strony http://www.sephora.pl)  :

Kultowa baza pod cienie do powiek Eyeshadow Primer Potion w nowej odsłonie, która doskonale dopasowuje się do tonacji skóry, by wydłużać trwałość Twojego makijażu. Zupełnie nowy wygląd, jeszcze łatwiejszy sposób nakładania i specjalny aplikator!

Aplikacja bazy jest niewiarygodnie prosta. Dzięki aplikatorowi od Urban Decay nakłada się z równomiernie i z niesamowitą łatwością, by sprawiać, że Twój makijaż będzie perfekcyjny jeszcze dłużej. Bez grudek, efektu maski i niedoskonałości!

Nowa odsłona to jeszcze bardziej jaskrawe i wibrujące kolory, które eksplodują blaskiem! Zakochaj się w nich!

POJEMNOŚĆ: Ja miałam 10ml oraz wersję travel size. Obie kupiłam na polskiej stronie Urban Decay, która jest już niedostępna.  Teraz bazę można kupić na Sephora.pl tylko w wersji 10ml.;

CENA: 112,00 zł

SKŁAD: Isododecane, Cyclopentasiloxane, Disteardimonium Hectorite, Trimethylsiloxysilicate, Polyethylene, Trihydroxystearin, Triethylhexanoin, Isopropyl Lanolate, Sorbitan Sesquioleate, VP/Eicosene Copolymer, Dimethicone, PEG-40 Stearate, Propylene Carbonate, Phenoxyethanol, Synthetic Beeswax, Propylparaben, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Isobutylparaben. May Contain: Mica, CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77491/ CI 77499 (Iron Oxides), CI 77163 (Bismuth Oxychloride);

MOJE WRAŻENIA/OPINIA

Stwierdzam stanowczo: to cudo rządzi! Jest to najlepiej utrzymująca cienie baza, jaką do tej pory testowałam.

Gdy rano nałożę na nią kolorowy produkt, to śmiało mogę  iść na imprezę i bawić się do rana bez obaw, że coś się zbierze, zroluje,  zblaknie czy po prostu zniknie. To mój must have na wielkie wyjścia.

Po rozprowadzeniu mamy tylko leciutki kolor na powiece, więc jeżeli komuś zależy na kryciu w tym przypadku, to nie ma na co liczyć. Dla mnie to akurat nieistotne. Podobno jej brat Eden ładnie kryje, więc i taka opcja jest. Super!

BazaUrbanDecay

Baza podbija lekko kolory cieni. Ich intensywność jest wyraźniejsza. Poniżej cień Orchid z palety Makeup Revolution, Beauty Legacy by Maxineczka.

ZbaząBezBazy

Przy demakijażu widać jak mocno przywiera ona do powieki. Potrzeba dłuższego masażu olejkiem by ją zmyć lub płynu dwufazowego. Zdjęcie poniżej pokazuje stan cienia z bazą i bez niej, po jednokrotnym przemyciu nasączonym wacikiem płynem dwufazowym Nivea.

ZmywalnoscBazy

Aplikacja niestety pozostawia dużo do życzenia.  Z tą bazą trzeba się nauczyć pracować i naprawdę dozować niewiele by nie narobić sobie nieestetycznych placków.

Jak już opanujemy technikę nakładania możemy cieszyć się jej genialnymi właściwościami.

Cena również nie wzbudza pozytywnych emocji, ale zważając na fakt, że jest mega wydajna to przymykam na to oko. Poza tym,  na co dzień nie potrzebuję aż takiej trwałości więc często zużywam inne produkty, aby ten jak najdłużej mi służył.

Uważam, że ta baza to HIT. Nie jest bez wad, ale spełnia swoje zadanie wyśmienicie. Szukam i testuję dalej by odnaleźć jakiegoś tańszego zamiennika, jednak jak na razie w kategorii baz pod cienie, wygrywa właśnie ta z Urban Decay.

A Wy miałyście tę bazę? Czy dla was też jest to produkt prawie idealny?

 

Pozdrawiam!

BazaUrbanDecay

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *