callanetics

Callanetics stał się dla mnie Świętym Graalem wśród treningów. Szkoda, że w dzisiejszych czasach jest tak mało znany – a przynajmniej tak mi się wydaje. Ja dowiedziałam się o nim całkiem przypadkowo, przeglądając różne fora internetowe…

Zanim przejdę do rzeczy, lojalnie uprzedzam, że będzie to dłuuuuuugi wpis.

PAMIĘTAJCIE, że nie jestem dietetykiem, trenerem, zawodowym sportowcem, lekarzem itp. Są to moje doświadczenia, którymi chcę się podzielić, gdyż było to dla mnie odkrycie rewolucyjne, które w znacznym stopniu wpłynęło na moje ciało i styl życia.

A nóż -widelec kogoś zainspiruję!

WSTĘP

Wiadomo, że nie ma jednego złotego środka w kwestii zrzucania kilogramów, który sprawdziłby się w 100% u każdego. To, że u mnie był to strzał w 10, nie znaczy, że i u Ciebie tak będzie – pamiętaj o tym.

Na samym początku mojej odchudzającej drogi, oprócz ćwiczeń, wprowadziłam  proste zasady żywieniowe, których wcześniej w ogóle się nie trzymałam, a które są wg mnie podstawą w tym temacie. Żadne diety!

ZASADY ŻYWIENIOWE:

-5 posiłków dziennie co +- 3 godziny;

-Ograniczenie słodyczy. To chyba dało mi najlepszy rezultat! Oczywiście nie wyeliminowałam ich całkowicie! Ale konkretnie zredukowałam ich spożywaną ilość;

-Zachcianki typu pizza, frytki, kebab -jeśli już, to staram się jak najrzadziej;

-Kawa – dwa razy dziennie  – z tego nigdy nie zrezygnuję:)

-WODA !! ok. 2l dziennie. Ciężko mi z tym było, ale bardzo pomagała mi aplikacja HYDRO na telefon – POLECAM!

Niby to wszystko jest oczywiste, ale często nawet takie proste sprawy trzeba sobie najpierw uświadomić.

A teraz przejdę do głównego BOHATERA tego wpisu.

CO TO JEST TEN CALLANETICS?

To zestaw ćwiczeń, stworzony przez Callan Pinckney w latach sześćdziesiątych, polegający na delikatnych ruchach ciała w różnych pozycjach, powtarzanych przeważnie 100 razy (na początku jest ciężko, więc można oczywiście mniej).

Ta gimnastyka kojarzy się bardzo z pilatesem i baletem. Nie ma co się dziwić, w książce jest napisane, że ćwiczenia  na nogi w dużej części pochodzą właśnie z treningu baletowego Pani Callan. Co ciekawe autorka podaje, że

JEDNA GODZINA CALLANETICSU RÓWNA SIĘ 24 GODZINOM AEROBIKU !

Ale UWAGA! jeżeli lubisz intensywną aktywność fizyczną, bardzo wyczerpującą i wyciskającą ostatnie poty to wierz mi, nie masz co czytać dalej 😉

Wszystkie potrzebne informacje zawiera książka pani Callan, którą KONIECZNIE trzeba przeczytać oraz film instruktażowy, który BEZWZGLĘDNIE należy oglądnąć i przeanalizować ćwiczenia bardzo dokładnie!!

Film można zdobyć np. TU a książkę np. TU .

Można również zakupić książkę, ale widziałam ją tylko w języku angielskim: TUTAJ

callanetics

W książce ćwiczeń jest dużo więcej ćwiczeń – ja skupiłam się na wersji video.

Program jest jednogodzinny, ale odejmując te wszystkie tłumaczenia Callan we filmie, wychodzi jakieś 45-50minut. Swobodnie można też podzielić ten czas na 15-minutowe fragmenty.

Trening składa się z następujących części: rozgrzewka, ćwiczenia na brzuch, na nogi, na pośladki i biodra, następnie ćwiczenia rozciągające, ćwiczenia na miednicę a na koniec ćwiczenie napięcia wewnętrznej powierzchni ud.

Istnieje też ten program  w wersji 15-minutowej, ale  jest on dla zaawansowanych – ja zaczęłam z niego korzystać po 3 latach ćwiczeń godzinnych, ale i tak stosuję go bardzo rzadko.

Od razu napiszę, że próbowałam też ćwiczyć z Panią Bojarską (istnieje też wersja właśnie  z nią), ale skończyło się na jednym razie. Kompletnie nie odpowiadał mi ten film, poza tym, jeżeli mamy oryginał Callan, to kto jak nie ona pokaże nam najlepiej jak się ruszać, co nie?

W książce, jak już wspomniałam, jest trochę więcej ćwiczeń, a w filmie różne wersje. Poniżej opisuję dokładnie program, którego ja się trzymam.

RADA NA WSTĘPIE

Dla podkreślenia ważności, zacytuję radę umieszczoną na początku książki (str. 8),  żeby komuś mimo wszystko to nie umknęło;) :

” Zanim rozpoczniecie Państwo jakikolwiek program ćwiczeń, proszę zasięgnąć opinii lekarza.(…)Program jest ułożony dla zdrowych ludzi w każdym wieku.” – nic dodać, nic ująć. Jeżeli chodzi o mnie to postanowiłam wziąć odpowiedzialność na/za siebie i spróbować ćwiczyć bez konsultacji z kimkolwiek  (O zgrozo !)

CZĘSTOTLIWOŚĆ

Przez pierwsze 3 miesiące ćwiczyłam trzy/cztery razy w w tygodniu. W czwartym miesiącu, gdy uzyskałam już satysfakcjonującą mnie sylwetkę, ćwiczyłam raz/dwa razy w tygodniu by utrzymać efekt. Obecnie (już 3 rok) ćwiczę dwa/trzy razy w tygodniu, dzięki czemu mogę pozwolić sobie na więcej słodkich przyjemności;).

Powiem Wam, że Callanetics stał się moją chwilą relaksu – tak pokochałam ten trening, że idę na niego nie z bólem a z czystą przyjemnością!

EFEKTY

Moje ciało zareagowało na te ćwiczenia rewelacyjnie. Pani Pinckney napisała w swojej książce, że ciało stanie się sprężyste, mięśnie mocniejsze a sylwetka ładnie się wysmukli i wiecie co? Tak właśnie się stało 😀

Oto moje wyniki po około 50 godzinach ćwiczeń:

  • w ramionach zmalałam o 3cm;
  • talia również 3cm mniej;
  • brzucha nie mierzyłam, ale zniknęła oponka i brzuszek ładnie się wysmuklił;
  • biodra –> 9cm w dół!!! TAK! myślałam, że się pomyliłam ale serio! zakup nowych spodni był konieczny ;D
  • uda 2cm mniej – dla mnie to sukces, bo każde inne ćwiczenia powodowały jedynie ich wzrost;
  • Redukcja cellulitu!  Żadne maści, bańki chińskie, peelingi nie zmniejszyły go z ud tak jak ten trening!;
  • wysmuklone i bardziej „świadome” ciało;
  • 7-8kg mniej!! A dzięki wyrzeźbieniu ciała wyglądałam, jakbym schudła po prostu 10kg . Ciężko mi tu podać dokładną liczbę, gdyż przez ten cały okres treningów nie ważyłam się a jedynie mierzyłam. Od lat miałam stałą wagę, której nie mogłam zbić. W końcu się udało!

Same achhhy i ochhhyyy…Szkoda, że nie odkryłam Callanetics’u jakieś 10lat temu. Nie męczyłabym się innymi treningami, które wykonywałam na siłę, bez przyjemności i efektów. Teraz jestem szczęśliwa bo odnalazłam „mój” sport. Czuję się dużo lepiej i dużo lżej!

ŻADNE INNE ĆWICZENIA NIE DAŁY MI TAKICH REZULTATÓW! NIGDY!

 

OPIS ĆWICZEŃ

ROZGRZEWKA

Rozgrzewkę robię dokładnie tak jak jest na filmie. Jest ona krótka i przyjemna. Gdy jest mi zimno i zaczynam ćwiczyć, to po tym wstępie jest już ok – znakiem tego działa:)

ĆWICZENIA NA BRZUCH

Są tutaj 4 ćwiczenia. 1 oraz 4 wykonuję dokładnie jak pokazuje Callan, natomiast w 2 i 3 wybieram łatwiejszą wersję, tj. nie podnoszę drugiej nogi w górę, tylko ciągle trzymam ją zgiętą w kolanie na podłodze. Druga opcja  powoduje u mnie ból kręgosłupa.

taknie

ĆWICZENIA NA NOGI

Całość wykonuję identycznie, korzystając z parapetu 🙂 idealny zamiennik drążka. Te wygibasy są moimi ulubionymi. Może powinnam się zapisać na balet? hehe..

ĆWICZENIA NA POŚLADKI I BIODRA

Z tymi ćwiczeniami miałam najwięcej problemów na początku. Tutaj radzę je dobrze przeanalizować z książką. Ciężko było dotrwać do 100 powtórzeń..baaa.. w ogóle podnieść nogę przy pionowym tułowiu było no way! Jaką miałam satysfakcję, gdy pewnego dnia zauważyłam, że już nie muszę nawet trzymać się parapetu by wykonać to ćwiczenie!!! Aha, w tym miejscu Pani Callan w książce przedstawia o wiele więcej ćwiczeń, jednak jak już wspomniałam, ja postawiłam na krótszą wersję video 🙂

ĆWICZENIA ROZCIĄGAJĄCE

Proste, ale nie wiem jakim cudem te osoby na filmie potrafią tak nisko się skłonić!

ĆWICZENIA NA MIEDNICĘ

Ze wszystkich przedstawionych, tych ćwiczeń nie lubię. Gdy zaczynałam były one najcięższe ze wszystkich- wg mnie oczywiście. Mimo, że robię je już w miarę bez problemu -nadal ich nie znoszę. Ale cóż, trzeba iść od A do Z to zaciskam zęby i śmigam:)

NAPIĘCIE WEWNĘTRZNYCH POWIERZCHNI UD

Tutaj też filozofii nie ma. Ściskam wysuniętą szufladę (nie mam krzeseł pod ręką:P) i z zadowoleniem puszczam ją po 100sekundach.  VOILA! TYLE:) Pupeczka coraz smuklejsza i jędrniejsza 😀

Tak na koniec napiszę by się nie spinać za bardzo :)Powoli, systematycznie a dojdzie się do oczekiwanych rezultatów. Ten plan wymaga cierpliwości i wytrwałości. Nie można robić nic na siłę.. Ćwiczenia niestety szybko mogą stać się nudne, mobilizacja zwiędnąć, ale kurcze…nie można się poddawać bo czasem na prawdę WARTO !

Mnie się udało w 3 miesiące, ale na pewno nie jest to zasługa w 100% samych ćwiczeń. Ograniczenie słodkości, regularność w posiłkach i picie wody to podstawa. Nie oczekujmy cudów po ćwiczeniach podczas których będziemy wzmacniać się np. Coca-Colą  🙂

Jeżeli po dłuższym czasie nie widzisz żadnych efektów to na bank coś robisz źle!

Kluczem do sukcesu jest tutaj precyzyjne wykonanie każdego ruchu!

Od 3 lat ćwiczę nieprzerwanie bo chcę utrzymywać taką figurę jaką mam i nie rezygnować z żywieniowych przyjemności. Gdy zjem pyszne ciacho czy pójdę z mężem na pizze to wiem, że Callanetics nie pozwoli mi przytyć. A jeżeli to tylko moja umysłowa gierka, to muszę przyznać,że jest cholernie dobra!! Polecam:)

Dajcie znać czy w ogóle słyszałyście o Callanetics?

A może Kogoś skusiłam??Hmm?

3macie się!

PA!

27 komentarzy

  1. Ja posdeszłam drugi raz. Najpierw nauka poszczególnych ćwiczeń bo są takie niuanse na które w końcu zwraca się uwagę. Teraz jestem po 4 godz. I mam dziwne dołki w biodrach. Matko, budzę się w nocy a moje biodra są jakieś inne-dziwne. Wtedy patrzę na zdjęcia osób w ksiązce i patrzeę na tą dzoewczynę po 19 godzinie i wtedy wiem że będzie tak ze mną.

    Paulina
    1. Ćwiczę callanetics od 19 roku życia, a mam…… 49 lat. I ważę niewiele więcej niż po moim pierwszym odchudzaniu w 1991 roku. Dodam, że w między czasie urodziłam dwoje dzieci, w tym drugie w wieku 39 lat. W ciążach przybierałam średnio 30 kg, które traciłam w ciągu 3 miesięcy po porodzie ćwicząc bardzo intensywnie (5 x w tygodniu) callanetics. Zawsze ćwiczę trening godzinny Bojarskiej. W tej chwili po trzyletnim zaniedbaniu wracam do callanetics. Cieszę się, że te ćwiczenia przeżywają obecnie renesans, bo przez lata myślałam, że tylko ja to praktykuję i nikt, z kim o tym rozmawiałam nie miał pojęcia co to jest :).

      annasta2904
  2. Witam, UWIELBIAM Cię za ten wpis 🙂 dzięki Tobie odnalazłam filmik, który mnie motywował daaawno temu do działania, jeszcze kiedy byłam w liceum haha długo juz go szukałam, więc ten wpis to po prostu strzał w dychę; właśnie skończyłam moje ukochane ćwiczenia i mimo iż wszystkie mięśnie mi skaczą ze zmęczenia, mam tyle endorfinek,że nie wiem, jak teraz spać pójdę; nawet mnie brak formy sprzed lat az tak bardzo nie przeraża, ponieważ wiem, ze z tymi ćwiczeniami na pewno do niej szybko wrócę, a o to chodziło; dziękuję dziękuję i jeszcze raz dziękuję 🙂
    POLECAM wszystkim!!!!

    Kasia
    1. Za chwile kończę 45 lat 🤦‍♀️ Callanetics ćwiczę od 25 lat i szczerze nic nie przynosi lepszych rezultatów, biorąc pod uwagę ze jestem trenerem i instruktorem , to jednak zawsze pozostanę wierna tej gimnastyce ! Looooove Callanetics 💜💜💜

      Alicja
  3. Ćwiczyłam calanetiks na początku lat 90. Wtedy to była nowość. Przez 4 miesiące schudłam ok 6 kg schudłam a moje biodra miały 94 cm… Zeszłam z 105 cm! i ta waga utrzymywała się u mnie przez długie lata..Teraz mam już sporo po 40tce i moje ciało zaczyna się zniekształcać, choć nie uważam się za grubą..Postanowiłam wrócić do calanetiksu bo tylko on dał tak spektakularny efekt przy tak krótkim czasie. Być może już nie osiągnę takiej figury, ale zależy mi na wyrzeźbieniu ciała. Sama jestem ciekawa efektu 🙂

    Danuta
  4. Kocham Callanetics, to rewelacyjna gimnastyka i daje wspaniałe rezultaty. Ćwiczę od dawna. Nie mam problemu cellulitem, i mimo, że mam 54 lata szpagat czy,, kwiat lotosu,, to dla mnie nie problem
    . Całym sercem, polecam-ale muszę podkreślić-tu nie można odpuszczać żadnego ćwiczenia!!!

    Grażyna
  5. Ćwiczyłam Callanetics chyba w 1996 r. byłam bardzo zadowolona, Na kilka lat przestałam. Niestety, kiedy później chciałam zacząć ponownie nie mogłam nigdzie dostać nagrania. Dziękuje bardzo to jest to czego szukałam od wielu lat.

    Barbara
  6. ćwiczyłam callanetics jako nastolatka, potem jako mężatka, z czasem zabrałam się za inne ćwiczenia, a o tym trochę zapomniałam. Dzięki za przypomnienie!!! Mam już parę sesji za sobą. Dla mnie to najlepsze ćwiczenia świata 🙂

    Monika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *