Hejka! Jeżeli nie wiesz jak poradzić sobie z negatywnymi emocjami/stresem, to serdecznie zapraszam Cię do tego wpisu. Podaje w nim banalnie prosty, a skuteczny sposób na uwolnienie tych uczuć, wypracowany na podstawie książek rozwojowych, filmów, kursów i osobistych doświadczeń. Rób herbatę i CHODŹ!
Od dłuższego już czasu zgłębiam różne teorie dotyczące rozwoju osobistego-mniej lub bardziej naukowe, by na ich podstawie tworzyć sobie sposoby na lepsze życie. Nie wszystko wychodzi, nie wszytko się sprawdza, ale jeżeli już coś wywołuje u mnie pozytywne zmiany, to grzechem byłoby się tym nie podzielić ze światem. Może i Tobie pomogę 🙂
Nie będzie dziś o żadnych medytacjach, spacerach, netflixach, fitnessach czy jogach – o nie. O nich kiedy indziej pogadamy;)
OK. Idę od razu do sedna.
Co zrobić, żeby się już dłużej nie stresować/ złościć/ smucić itp., a przynajmniej zmniejszyć intensywność tych emocji w sobie?
Uwaga teraz, bo Twoja salwa śmiechu może spowodować poplucie ekranu, więc uprzedzam, że odpowiedź może Cię dogłębnie rozśmieszyć, otóż :
STRESUJ/ZŁOŚĆ/SMUĆ SIĘ itp….. BARDZIEJ!
Wytrzyj ekran jak skończysz się śmiać 😀 No, chyba że się nie śmiejesz…
ehem…..W każdym razie słuchaj:
Gdy np. się stresujesz i nie możesz tego odpuścić, usiądź sobie gdzieś, gdzie nikt nie będzie Ci przeszkadzał (łazienka to na bank jest takim miejscem, jakbyś tak nagle popadła/popadł w myśli, że nie istnieje taka przestrzeń) i stresuj się mocniej. Ale tak świadomie. Poczuj gdzie najbardziej odbierasz tę emocję w swoim ciele i czuj. Czuj to cholerstwo do granic swoich możliwości! Przesadnie! Wypłacz się jak chcesz, dowal poduszce (lub ręcznikowi jak już jesteś w tej łazience;) i przeżywaj to pełnią swoich sił.
Bez wątpliwości rób to w samotności (joł,joł ;D) lub przy kimś, kto wie o co chodzi. To stan, który musi się odegrać, bez pocieszania innych i bez zbędnych komentarzy czy pomocy. Jeżeli ktoś wie, że odgrywasz w danym momencie taki „kontrolowany” proces to ok, ale i tak, mimo wszystko uważam, że odosobnienie jest tutaj najlepszym rozwiązaniem. Niekoniecznie chcemy, żeby ktoś nas widział w takim stanie.
Większość z nas, nie chce czuć negatywnych emocji, dlatego je tłumimy/wypieramy. A tu chodzi właśnie o to, żeby poczuć je dogłębnie, bo dzięki temu są one uwalniane.
Kumulowane uczucia narastają i prędzej czy później mogą nawet wywoływać jakąś chorobę.
Możesz wierzyć mi lub nie, bo to i tak nie ja to wymyśliłam 🙂 , bardzo często okazuje się, że jakąś negatywną emocję niesiemy ze sobą od najmłodszych lat nie mając o tym pojęcia (tzw. trauma). Ona w nas siedzi i jest często takim zapalnikiem, który uruchamia się podczas podobnych sytuacji w dorosłym życiu i powoduje, że nasza reakcja na daną chwile jest często zbyt przesadna (mam nadzieję, że rozumiesz). Osoba bez takiego urazu reaguje na to samo wydarzenie całkiem inaczej/łagodniej – co już na wstępie powinno nam dać dużo do myślenia.
Ale dobra, nie chce rozwijać tego tematu bardziej bo nie chce pogmatwać całkowicie tego wszystkiego:)
Wracając do tego sposobu, to przetestowałam go na własnej skórze i zaskoczyłam się rezultatem.
To naprawdę działa. Sprawdź! Nic Cię to nie kosztuje, a może dać ulgę nawet po wieloletniej męce. A jak nie zadziała, to przecież nic nie stracisz, no może tylko troszkę czasu, ale nie czepiajmy się już proszę ;P
Jeżeli zgłębisz ten temat bardziej, to jest szansa nawet na uzdrowienie Twojego ciała.. Na początek polecam takie proste metody, bo od czegoś trzeba zacząć, chcąc coś zmienić w swoim życiu.
Gdy podczas tego procesu zaczną pojawiać Ci się w myślach jakieś dziwne, nagłe obrazy z dzieciństwa to już w ogóle eureka! Będzie świadczyć to o tym, że właśnie przypominasz sobie chwilę, w której dane uczucie zostało stłumione w trakcie jakiegoś wydarzenia, kiedy byłaś dzieckiem. To dobra podstawa do „przerobienia” sobie tego całego tematu pod nazwą „trauma”. Nie oceniaj tego w danej chwili, nie analizuj, tylko obserwuj i jak mantrę dziś to powtórzę raz jeszcze: CZUJ!
Dobra wiadomość jest taka, że w takiej właśnie chwili uwalniasz to zardzewiałe, stare i złe uczucie. Zapewne tak jednorazowo nie pozbędziesz się danej traumy całkowicie (chyba, że była „lekka”), ale to już będzie naprawdę duży krok w procesie uzdrowienia Twojego emocjonalnego podwórka.
Serio! to naprawdę może być takie proste( choć wbrew pozorom proste niestety nie jest).
Oczywiście to wszystko jest bardzo indywidualne, bo każdy z nas ma inną historię – mniej lub bardziej traumatyczną, ale pewne jest jedno- KAŻDY Z NAS ma jakąś traumę z dzieciństwa, o której może nawet nie pamiętać i KAŻDY Z NAS może ją uzdrowić (sam lub z pomocą psychoterapeuty, jeżeli nie wierzysz, że jesteś w stanie zrobić to sam). Ale już na tym dziś poprzestanę, bo można byłoby pisać i pisać a to nie o to chodzi.
Jeżeli chcesz zgłębić te tematy to polecam bardzo te kanały na Youtubie -> TUTAJ. ENJOY!
Daj znać czy wypróbujesz sposób, o którym dziś napisałam,a jeżeli to zrobisz, to podziel się rezultatami.
Jestem bardzo ciekawa czy u Ciebie też to zadziała.
Ściskam!
PA:)
Copyright © Ewkaro 😀
(zdjęcie psa i kobiety pochodzą ze strony https://pixabay.com,zdjęcie tytułowe jest moje)